Wielkopolski ród Górków, pierwszych właścicieli Kórnika, należał do najznamienitszych rodów magnackich, ale swój obecny status „pomnika historii” kórnicki zamek zawdzięcza Działyńskim, którzy nabyli go w II poł. XVII wieku. Wpierw była to Biała Dama, czyli Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka, uwieczniona w białej sukni na obrazie autorstwa Antoinea. Pesne.
Legenda głosi, że przed północą portret ożywa, a kobieta w pięknej, białej sukni schodzi zeń i udaje się na zamkowy taras, gdzie o północy spotyka się z rycerzem na czarnym koniu. Ponoć to pokuta za rozebranie myśliwskiego zameczku nad jeziorem, w którym złe moce strzegły skarbów zgromadzonych przez poprzednich właścicieli posiadłości. Chyba sporo w tym zazdrości, bo mierząc dzisiejszymi standardami, Teofila była prężną bizneswoman. Zakładała manufaktury, hodowała jedwabniki, zastąpiła pańszczyznę i daniny czynszami dzierżawnymi. Zdecydowanie wyprzedzała swoje czasy.
Tytus Działyński przejął majątek w 1826 r. Był zapalonym bibliofilem i patriotą. W latach zniewolenia Polski podjął dzieło kultywowania przeszłości i ochrony dóbr kultury narodowej. Systematycznie gromadził druki i rękopisy, założył Bibliotekę Kórnicką, działał w Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk… Nie sposób wyliczyć wszystkich jego pasji i zasług. Po śmierci Tytusa, dzieło kontynuował jego syn Jan Kanty, a potem jego siostrzeniec Władysław Zamoyski. To on właśnie przekazał całe kórnickie dobra, w tym zamek wraz z imponującą kolekcją dzieł sztuki, zbiorami bibliofilskimi i ogrodem dendrologicznym, narodowi polskiemu. Zamek w Kórniku. Historia zapisana w tysiącach woluminów.