Muzeum jest częścią firmy „Biliński”, trudniącej się produkcją ręcznie malowanych ozdób choinkowych. Jak większość tego typu przedsięwzięć, wzięło się z pasji, poszanowania tradycji i chęci zachowania jak największej jej części dla potomnych.
Kilkanaście lat temu Janusz Biliński odnalazł na strychu pudło ze starymi, zakurzonymi bombkami. Skromna początkowo kolekcja zmieniła się w mieniące się feerią barw i kolorów muzealne wnętrza, a te pierwsze – znalezione przed laty – bombki, zdobią przybraną po staropolsku muzealną choinkę. I pomyśleć, że bombki choinkowe wymyślił człowiek, którego nie było stać na ozdobienie drzewka prawdziwymi owocami, orzechami i cukierkami. Wydmuchał z cienkiego szkła przypominającą jabłka kulę, pokolorował i zawiesił na świątecznym drzewku. W niedługim czasie bombka choinkowa zawładnęła niemal całym światem.
Zmieniają się mody i oczekiwania, bombki przybierają najbardziej fantazyjne kształty, ale sposób ich wyrabiania pozostał właściwie niezmieniony. W muzeum w Nowej Dębie nie tylko można zobaczyć, jak powstaje bombka, ale można samodzielnie nadać jej wyjątkowy wygląd. W szklanych gablotach zgromadzono tysiące bombek kruchych, delikatnych, czasem o bardzo zaskakujących kształtach. Ilu ludzi, tyle pomysłów na ozdobienie świątecznego drzewka. W muzeum możemy co nieco podejrzeć. Przygotowano kilka różnych stylizacji bożonarodzeniowych: amerykańską, wiktoriańską, norweską, francuską czy wspomnianą już staropolską.
Kto nie lubi świąt Bożego Narodzenia? Nawet powieściowy Scrooge się do nich przekonał, a w Muzeum Bombki Choinkowej poczułby się jak w raju. To pierwsze i jedyne w świecie Muzeum Bombki Choinkowej.