Gabinet Prusa urządzono korzystając z zachowanych zdjęć jago warszawskiej pracowni. Biurko to wierna replika mebla, przy którym tworzył. XIX-wieczna maszyna do pisania, marmurowy zestaw piśmienniczy, nożyk do papieru z kości słoniowej, cudem tylko zachowane okulary wiecznie skarżącego się na pogarszający się wzrok literata…
Od sześćdziesięciu lat muzeum gromadzi różnego rodzaju pamiątki związane z życiem i twórczością autora „Faraona”. W przeszkolonej biblioteczce wystawiono najciekawsze wydania dzieł Prusa, sporo oryginalnych listów i fotografii pisarza. Rzut oka na świadectwo gimnazjalne Aleksandra Głowackiego wiele mówi o zainteresowaniach i upodobaniach przyszłego pisarza. Muzealny księgozbiór liczy ponad dwa tysiące woluminów, w tym tłumaczenia na tak egzotyczne języki, jak chiński, koreański, japoński, ormiański, fiński czy esperanto.
Pierwotnie Muzeum Bolesława Prusa mieściło się w Pałacu Małachowskich, gdzie pisarz zwykł był zatrzymywać się w czasie nałęczowskich kuracji. Do dziś widnieje tam ufundowana ze społecznej zbiórki tablica pamiątkowa z napisem: Bolesław Prus, autor „Placówki” wielbiciel Nałęczowa w tym pałacu przebywał i tworzył. Nie zamieszkał tu na stałe, nie wybudował domu, a spędził w Nałęczowie 28 sezonów w latach 1882-1910.
Sam Prus, w Kronice z 1894 r. tak opisywał swój stosunek do tego miejsca:
Żaden kochanek nie tęskni tak do przedmiotu swych marzeń, żaden nie śpieszy z taką radością, żaden z takim zapałem nie próżnuje u boku ukochanej, jak niżej podpisany w Nałęczowie.
Trudno byłoby o lepsze niż Nałęczów miejsce dla Muzeum Bolesława Prusa.