Co najmniej od XIV wieku stał tutaj murowany zamek, którego centralną częścią była otoczona murem czterokondygnacyjna wieża mieszkalno-obronna, posiadająca wejście z opuszczaną kratą. Jednak – wedle legendy – początków grodu należy szukać już w VIII wieku. Ponoć w Roku Pańskim 712 rycerz Biwoj, gołymi rękoma pochwycić miał i ubić odyńca, który szarżował na bawiącą tu wówczas na łowach czeską księżniczkę Libuszę. W nagrodę za męstwo i odwagę, Libusza podarowała rycerzowi okoliczne ziemie i własną siostrę – Kassę – za żonę.
Herbem rodu stał się siłą rzeczy wizerunek pokonanego dzika, a syn, który narodził się ze związku Biwoja i Kassy, postawił w okolicy zamek… Tak oto Świny stały się siedzibą znacznego rodu Świnków, którego członkowie trwale – choć w bardzo różny sposób – zapisali się w polskiej historii. Najznamienitszym przedstawicielem Świnków był Jakub, arcybiskup gnieźnieński, bliski współpracownik Przemysła II i Władysława Łokietka, wybitny polityk i gorący orędownik zjednoczenia ziem polskich, zasłużenie nazywany architektem odrodzenia Królestwa Polskiego. Żyjący trzy wieki później Jerzy Wilhelm Legnicki był z kolei ostatnim księciem śląskiej linii Piastów i ostatnim męskim potomkiem całej dynastii. Jego ojciec myślał nawet o ubieganiu się o tron Polski, po abdykacji Jana Kazimierza.
Nic z tych planów nie wyszło. Jerzy Wilhelm zmarł już w wieku piętnastu lat, kładąc kres królewskiej dynastii Piastów, a po Świnkach pozostały jedynie te imponujące zamkowe ruiny, w których od kilku lat prowadzone są intensywne prace konserwatorskie i budowlane. Już teraz zamek przyciąga pięknym otoczeniem, bogatą historią i mnóstwem tajemnic, o których najlepiej posłuchać na miejscu.