Przemyskie ludwisarstwo to ponad 2 wieki pięknej, rzemieślniczej tradycji. Dźwięk dzwonów, wykonanych w tutejszych pracowniach ludwisarskich, rozbrzmiewa na całym świecie. Z Przemyśla pochodzi nie tylko największy dzwon w Polsce – umieszczony w dzwonnicy bazyliki w Licheniu – ale również największy kołysany dzwon na świecie – ważący 55 ton brazylijski Vox Patris.
W muzeum prezentowane są nieco mniejsze eksponaty, w tym pochodzący z 1740 r. dzwon z herbem Przemyśla, a na najwyższym piętrze znajdziemy weterana wojennego – dzwon okrętowy z ORP Burza. Ludwisarstwo to niełatwa i bardzo rzadko uprawiana gałąź rzemiosła. Może dlatego, że technologie i materiały ludwisarskie nie zmieniły się od wieków? Tym bardziej warto je poznać.
Słynnym tutejszym dzwonom sławą dorównują fajki przemyskie. Najbardziej znane z nich, legendarne wręcz, są „walatówki”, które powstały w pracowni Ludwika Walata. Fajczarstwo w Przemyślu pojawiło się w latach 70. XIX wieku, wraz z napływem robotników i żołnierzy budujących umocnienia późniejszej „Twierdzy Przemyśl”. Do dziś działa wiele warsztatów z tradycjami sięgającymi ubiegłego stulecia.
Przemyskie muzeum posiada niezwykle różnorodną i stale niemal rosnącą kolekcję. Są wśród nich egzotyczne fajki wodne tzw. nargile, niepozorne gliniane lulki – z których najstarsza pochodzi z końca XVII wieku, artystyczne, misternie zdobione XIX-wieczne fajki z sepiolitu (czyli z tzw. pianki morskiej), są fajki myśliwskie, kawiarniane i biedermeierowskie. Niektóre z eksponatów to prawdziwe dzieła sztuki fajczarskiej. Swoją drogą ciekawe, jaką fajkę palił kapitan Henryk Jaskuła, który na jachcie Dar Przemyśla opłynął samotnie kulę ziemską bez zawijania do portów. No i jaki miał dzwon, na jachcie. Warto zapytać… w Muzeum Dzwonów i Fajek.